Facebook nie sprzeda Twoich produktów
Zdarzyło Ci się trafić na relację live ze sprzedawania ubrań lub butów w grupie na Facebooku, która w ogóle nie dotyczyła odzieży i sprzedaży? No właśnie. Takich dziwnych zagrań jest coraz więcej. Pandemia spowodowała, że wiele biznesów przeniosło się z tradycyjnego sklepu do sieci, ale wielu przedsiębiorców błędnie rozumie przeznaczenie i możliwości, jakie dają platformy społecznościowe.
Użytkownicy Facebooka chcą oglądać, komentować i doświadczać. Daj im to.
Czy warto inwestować w reklamy w social media?
Warto! Dobrze napisana reklama mająca na celu zbudowanie relacji z odbiorcą lub poszerzenie świadomości marki na Pinterest, Linked In, Facebooku czy Instagramie skieruje uwagę użytkowników na Twój sklep internetowy. I taki właśnie obierz sobie cel reklam w social media: niech są liną zarzuconą między Internetem a Twoim sklepem. Zadbaj, by tekst reklamy w social media był atrakcyjny i by pasował do charakteru platformy, na której go publikujesz. Co to oznacza?
Facebook to społecznościowy bazar
– głośny, meandrujący, pełen ofert. Jego algorytmy starają się nam pokazać rzeczy, które najprawdopodobniej trafią w nasz gust. Wykorzystaj to. Z pomocą przyjdzie Ci targetowanie. Pamiętaj, że ani roboty Google ani Facebook Ads nie lubią zbyt szerokiego targetowania grupy docelowej. Poszukaj swojej niszy, krój tak długo grupę docelową, aż znajdziesz te osoby, które naprawdę zainteresuje Twoja oferta. Uważaj jednak, by nie przesadzić i by Twoja nisza nie była też zbyt mała. W takiej sytuacji może się okazać, że sklep nie będzie generował wysokich obrotów. Przyjmijmy, że grupa docelowa powinna mieć min. 100 000 osób (w skali kraju lub świata). Z pomocą oszacowania grupy docelowej przyjdzie Ci Google. I zapytania takie jak np. “Ilu jest lekarzy w Polsce”, “ilu jest nauczycieli w Polsce” itp.
Linked In stawia na jakość
bądź ekspertem, pisz konkretnie. Przed rozpoczęciem działań dobierz kontakty składające się wyłącznie z członków Twojej grupy docelowej. Jeśli reklamujesz podcast czy szkolenie, pisz jasno co oferujesz, gdzie i kiedy można będzie skorzystać z oferty. Nigdy nie ukrywaj cen. Oferta ma być przejrzysta, ale nie nudna. Warto postawić na grafikę w maksymalnie dwóch kolorach.
Pinterest to sprawny snajper
doskonale wyczuje Twoją grupę docelową przez kategoryzacje zainteresowań. Na Pintereście użytkownicy sami szukają tego, czego potrzebują. Krążą, inspirują się, szukają. Bardzo dobrze sprawdzają się tam branże projektowe i “wizualne”. Reklama jest sprawą drugorzędną, Pinterest Business działa więc bardzo sprytnie. Celuje głównie w efekty wizualne Twojej reklamy. Co ciekawe, reklamy na Pinterest są zazwyczaj 2 razy tańsze niż na innych platformach społecznościowych.
Instagram pieści zmysły
tutaj liczy się minimum treści i maksimum obrazu. Postaw na soczyste, ciekawe, eleganckie grafiki, które zaprezentują Twoje produkty. To jedno z niewielu medium, na którym bardzo fajnie sprawdza się karuzela produktowa. Zwykłe packshoty to zazwyczaj za mało dla Instagrama. Promuj styl życia powiązany z Twoim produktem i pokazuj go w użyciu!
Jest kilka zasad wspólnych dla sklepów e-commerce w mediach społecznościowych.
- Uśmiechaj się, ale nie błaznuj.
Określenie “nie błaznuj” wydało Ci się za mocne? A to tylko delikatny przykład, dlaczego warto przemyśleć ton postu. Śmieszkowanie, koty w kosmosie i memy z ośmioma gwiazdkami są klikalne, szerowane i ogólnie zgarniają uwagę użytkowników, ale nie sprzedadzą Twojego produktu. Pamiętaj też, że to, co bawi Ciebie, niekoniecznie bawi innych ludzi. Szczególnie teraz, kiedy pandemia zachwiała poczuciem humoru i wyobraźnią użytkowników – najmniejsze potknięcia coraz częściej lądują w grupach z kryzysami, a marka musi gęsto tłumaczyć się ze spraw, w których złośliwych lub nietaktownych intencji doszukali się co bardziej aktywni użytkownicy Facebooka. To ważne, by Twoja marka była pozytywnie nastawiona do ludzi, ale nie przesadź. Jeżeli jednak Twój pomysł na siebie w przestrzeni internetowej to kolorowa, charakterystyczna i czasem kontrowersyjna marka – nie ma problemu! Czasami warto postawić na komunikację, która od początku Cię wyróżni. Nie polubią Cię wszyscy, ale Ci, którzy zostaną, będą wierną grupą docelową, promującą Cię w sieci i poza nią.
- Szukaj klientów, nie lajków.
Ani Facebook Ads, ani Instagram Stories, ani nawet Google Ads nie lubią zbyt krzykliwych, nachalnych reklam. Prawdopodobnie masz najlepszy sklep świata ( w co wierzę lub czego Ci bardzo życzę!), ale przy planowaniu treści reklam postaw na wypełnienie potrzeb klientów a nie kontrowersję czy wyróżnienie się z tłumu na siłę. Wyróżniaj się jakością obsługi, asortymentem, dostępnością dla klientów.
- Kupujemy oczami.
Warto postawić na dobre, czytelne grafiki. Raporty Google Analytics mówią jasno: atrakcyjna grafika zwiększa zainteresowanie reklamą nawet o 80%. Poszukaj baz darmowych grafik i zdjęć, zrób kurs Canvy lub znajdź fajną ilustratorkę.
- Najgorętszy trend – personalizacja.
Nie można stworzyć reklamy, która spodoba się wszystkim. Niezwykle rzadko zdarzają się takie, którą pokocha większość. Ale zawsze warto postawić na reklamę, która zawładnie umysłami konkretnej grupy, w której będą Twoi nowi, stali klienci.
Jak do tego dojść? Szukaj, słuchaj, czytaj. Skupiaj się na tym, co piszą Twoi klienci. Na co najczęściej zwracają uwagę, za co Ci dziękują lub co wskazują do poprawki. Wprowadzaj te uwagi w życie i znowu: szukaj, słuchaj, obserwuj. Personalizacja to koronkowa robota, ale warto w nią zainwestować. Przyniesie Ci stałe, stabilne zyski i wizerunek.
Rób reklamy charakterystyczne dla Ciebie a nie całej branży.
Idealna sytuacja będzie wtedy, gdy klienci będą umieli rozpoznać Cię bez sprawdzenia logotypu na reklamie. Wykorzystuj język potoczny, jeśli takim operują Twoi klienci. Puszczaj do nich oko, twórz aurę niedostępności. Dbaj o detale.
Rób swoje – nawet jeśli się nie uda, rób dalej. Nie zawracaj sobie głowy aż tak SEO, nagłówkami, kolorami. Skup się na tym co przekazujesz i jak. Skup się na potrzebach a nie presji branży czy modzie.